Budzik zadzwonił jak zawsze, o
piątej rano. Mogłabym wstawać później, ale obawiałam się spóźnienia się do
pracy. Zwlekłam się z łóżka, narzuciłam na siebie szlafrok i poszłam do kuchni,
zaparzyć herbatę. Drzwi od pokoju Nicholasa były otwarte, wiec zajrzałam do
środka. Mój syn tak słodko spał. Uśmiechnęłam się, przypominając sobie, jak
miał kilka lat i budził mnie z samego rana. Teraz już pracował. Martwiło mnie
tylko, że nadal nie ma dziewczyny. Zawsze był taki nieśmiały… Jednak wiązałam
ogromne nadzieje z tą uroczą Abigail.
Gdy skończyłam pić herbatę,
stanęłam przed szafą, zastanawiając się, co ubrać. Gdy już podjęłam decyzję,
trzeba było wyprasować ubrania. A później zrobić kanapki do pracy. Aby
przygotować sobie śniadanie musiałam obudzić Nicholasa.
- Synku, daj mi klucz do szuflady
ze sztućcami – poprosiłam. – Chcę zrobić śniadanie.
Nie otwierając nawet oczu,
sięgnął do kieszeni spodni, leżących na krześle i wyciągnął przed siebie rękę z
kluczem. To było strasznie głupie, że musiałam prosić syna o klucz, aby zrobić
sobie kanapki. I miałam świadomość, co pomyślałby ktoś, kto by się o tym
dowiedział. Jednak to rozwiązanie działało. Nasz dom był stuprocentowo
bezpieczny. A ja czasem współczułam Nicholasowi, że musi tego wszystkiego
pilnować. Bałam się dnia, gdy poczuje się zmęczony.
Odłożyłam klucz na jego biurko i
wyszłam do pracy. Pragnęłam jednak, aby była już godzina siedemnasta, kiedy to
wrócę do domu, odświeżę się i wstąpię do naszych sąsiadów, aby spytać Hannibala,
czy nie zgodziłby się zostać moim nowym psychiatrą.
____________________
Prawda, że nie będę pisać sama ze sobą? ;>
I TY MI MÓWISZ, ŻE PISZĘ KRÓTKIE NOTKI OMG.
OdpowiedzUsuńMoja piękna, wstąp, zobaczymy czy zastaniesz go w domu :D
No bo się spieszyłam na Fineasza i Ferba XDDDD Poza tym, to tylko pierwsza notka XDDDDDDDDD
Usuń