- To zależy jak długo masz zamiar zostać w Wolf Trap.
- Wiesz, że najchętniej został bym na zawsze - odpowiedziałem, opierając głowę na jego ramieniu.
Bardzo chciałem zostać na zawsze. Przy Fredericku czułem się niesamowicie, tak bezpiecznie i beztrosko jednocześnie. Zaskakujące dla mnie było, jak dobrze mi się z nim rozmawiało. Pragnąłem spędzać z nim jak najwięcej czasu. Tymczasem, sytuacja była skomplikowana. Nie przejąłem kontroli nad swoim życiem, pozwoliłem mu się po prostu potoczyć i nie byłem zadowolony z efektu. W zasadzie, uświadomiłem sobie moje niezadowolenie dopiero wtedy, gdy poznałem alternatywę.
Wiedziałem, że będę musiał zrobić względny porządek na polu swojego życia prywatnego, jednak na razie chciałem możliwie najdalej to od siebie odsunąć.
- Nie narzekałbym - odparł z uśmiechem, obejmując mnie ramieniem.
Uśmiechnąłem się na te słowa. Miło było usłyszeć coś takiego, szczególnie po tym, jak zareagował wcześniej na moje głupie wyznanie. Zastanawiałem się tylko, czy powiedział to na poważnie, czy po prostu chciał być miły.
Prawdopodobnie analizowałem zbyt dużo i zbyt wielu nieistotnym rzeczom przypisywałem znaczenie.
- Nie wiem jeszcze na ile zostanę. Na pewno nie dłużej niż tydzień - stwierdziłem. - Ale mam nadzieję, że dobrze wykorzystamy ten czas - dodałem i pocałowałem go delikatnie w szyję.
- Wiesz, że najchętniej został bym na zawsze - odpowiedziałem, opierając głowę na jego ramieniu.
Bardzo chciałem zostać na zawsze. Przy Fredericku czułem się niesamowicie, tak bezpiecznie i beztrosko jednocześnie. Zaskakujące dla mnie było, jak dobrze mi się z nim rozmawiało. Pragnąłem spędzać z nim jak najwięcej czasu. Tymczasem, sytuacja była skomplikowana. Nie przejąłem kontroli nad swoim życiem, pozwoliłem mu się po prostu potoczyć i nie byłem zadowolony z efektu. W zasadzie, uświadomiłem sobie moje niezadowolenie dopiero wtedy, gdy poznałem alternatywę.
Wiedziałem, że będę musiał zrobić względny porządek na polu swojego życia prywatnego, jednak na razie chciałem możliwie najdalej to od siebie odsunąć.
- Nie narzekałbym - odparł z uśmiechem, obejmując mnie ramieniem.
Uśmiechnąłem się na te słowa. Miło było usłyszeć coś takiego, szczególnie po tym, jak zareagował wcześniej na moje głupie wyznanie. Zastanawiałem się tylko, czy powiedział to na poważnie, czy po prostu chciał być miły.
Prawdopodobnie analizowałem zbyt dużo i zbyt wielu nieistotnym rzeczom przypisywałem znaczenie.
- Nie wiem jeszcze na ile zostanę. Na pewno nie dłużej niż tydzień - stwierdziłem. - Ale mam nadzieję, że dobrze wykorzystamy ten czas - dodałem i pocałowałem go delikatnie w szyję.
Will taki overthinking.
OdpowiedzUsuń