Snułem się po domu, nie mogąc znaleźć sobie zajęcia. Próbowałem czytać,
ale gdy któryś raz kolei zorientowałem się, że jedynie przyglądam się
literom i przewracam kartki, zrezygnowałem. Chodziłem więc bez celu,
pomiędzy pokojami i czułem się przeraźliwie samotny.
Nigdy mi to nie przeszkadzało. Może w dzieciństwie. Ale później przyzwyczaiłem się, przestałem mieć oczekiwania. Zaakceptowałem samotność, jako jedynego, poza psami, towarzysza. Aż do teraz.
Frederick sprawił, że poznałem alternatywę i samotność zaczęła mi przeszkadzać.
Chciałem spędzać z nim każdą wolną chwilę. Gotować mu i oglądać z nim kreskówki. Opiekować się nim.
Ale nie wiedziałem, czy on też tego chce. Czy nie zepsułem wszystkiego tym, co zrobiłem.
Nie mogłem doczekać się chwili, w której znów go zobaczę i jednocześnie bałem się.
Strach przegrał z chęcią jak najszybszego spotkania się z Frederickiem. Poszedłem spać bardzo wcześnie, aby jutro nadeszło szybciej.
Nigdy mi to nie przeszkadzało. Może w dzieciństwie. Ale później przyzwyczaiłem się, przestałem mieć oczekiwania. Zaakceptowałem samotność, jako jedynego, poza psami, towarzysza. Aż do teraz.
Frederick sprawił, że poznałem alternatywę i samotność zaczęła mi przeszkadzać.
Chciałem spędzać z nim każdą wolną chwilę. Gotować mu i oglądać z nim kreskówki. Opiekować się nim.
Ale nie wiedziałem, czy on też tego chce. Czy nie zepsułem wszystkiego tym, co zrobiłem.
Nie mogłem doczekać się chwili, w której znów go zobaczę i jednocześnie bałem się.
Strach przegrał z chęcią jak najszybszego spotkania się z Frederickiem. Poszedłem spać bardzo wcześnie, aby jutro nadeszło szybciej.
Rano, po śniadaniu wyszedłem na zakupy. Zarówno karmę dla psów, jak i składniki, z których można ugotować obiad, kupiłem ostatnim razem. Teraz wziąłem tylko trochę świeżych warzyw i stanąłem przed półką ze słodyczami, zastanawiając się, z czego Frederick ucieszyłby się najbardziej. W końcu zdecydowałem się na kilka czekolad, różne batoniki i trochę cukierków kokosowych. Następnie podszedłem do stoiska z babeczkami wziąłem kilka różnych rodzajów. Sprzedawczyni spoglądała na mnie dziwnie.
Z zakupami w samochodzie pojechałem do Wolf Trap.
Stałem chwilę przed drzwiami, zanim wszedłem do środka.
- Mam nadzieję, że nie przyjechałem za wcześnie - powiedziałem, stawiając torby z zakupami na podłodze.
Z zakupami w samochodzie pojechałem do Wolf Trap.
Stałem chwilę przed drzwiami, zanim wszedłem do środka.
- Mam nadzieję, że nie przyjechałem za wcześnie - powiedziałem, stawiając torby z zakupami na podłodze.
Ktoś się prosi o nie powiem co.
OdpowiedzUsuń