czwartek, 26 września 2013

...

Wyśledzenie mojego ojca nie było niczym ciężkim, biorąc pod uwagę moją pracę. Ciężka była niemal szesnastogodzinna podróż, którą musiałem odbyć, aby się z nim spotkać. Według moich danych, pracował na Uniwersytecie. Pierwszą myślą, jaka mi przyszła do głowy, było to, że zapewne jest kimś w rodzaju woźnego, jednak okazało się, że jest pracownikiem naukowym. W ciągu dziesięciu lat zdążył ogarnąć swoje życie, skończyć studia i zostać wykładowcą. Musiałem przyznać, ze to imponujące.
Imponujący był również Uniwersytet, do którego w końcu udało mi się dotrzeć.
- Przepraszam, czy wie pan, gdzie znajduje się doktor Davis? – spytałem, przyjaźnie wyglądającego, niebieskookiego mężczyznę. W obawie, że może mnie spławić, dyskretnie pokazałem mu swoją legitymację.
- Ekhm. Zaprowadzę pana – odparł. Dopiero po dziesięciu minutach trafiliśmy pod odpowiednią salę wykładową. Mężczyzna wszedł do środka.
- Leonard? – mówił cicho, ale i tak dobrze go słyszałem. – CIA do ciebie.
- Słucham? – człowiek, będący najprawdopodobniej moim ojcem, wydawał się nieco zaskoczony.
- Doktor Leonard Davis? – spytałem, po raz kolejny wyciągając moją legitymację. Wiedziałem, że nie powinienem jej używać w taki sposób, ale pokusa była zbyt duża.
- Tak, o co chodzi? – Już nie miałem wątpliwości, trafiłem właściwie, mężczyzna stojący przede mną był moim ojcem. Prawie nie zmienił się przez ostatnie dziesięć lat. Zaczął tylko porządnie się ubierać i powoli siwieć.
- Nie wiem, czy coś panu to mówi, ale nazywam się Nicholas Moore…
- To naprawdę ty? Matka w końcu poprosiła cię, żebyś się ze mną skontaktował? – wydawał się być niezwykle szczęśliwy. Takiej reakcji się nie spodziewałem.
- Jestem tu służbowo – skłamałem. – Zostałem poinformowany, że możesz udzielić interesujących mnie informacji. – Nie musiał wiedzieć, że jestem tylko pracownikiem Biura Badań i Rozwoju. Moja odpowiedź wyraźnie go zawiodła.
- Rozumiem, chociaż nie mam pojęcia, jakich informacji mógłbym ci udzielić.
- Najpierw dokończ swój wykład – westchnąłem. – Później pójdziemy w jakieś bardziej adekwatne do tej rozmowy miejsce… Zaczekaj, masz kontakt z mamą? – spytałem.
- Tak. Od niedawna.

1 komentarz:

  1. Przyjaźnie wyglądający, niebieskooki mężczyzna zawsze do usług :*

    OdpowiedzUsuń